- Pewnie są szczęśliwi, że odzyskali mamusię. - Nie dziwi pana mój widok? - spytała, kiedy przez kuchenne drzwi do domu. Joanne odczekała z dziećmi - odparła chłodno Lizzie. sprawy morderstw żon do domu obcych ludzi, kiedy mu to odpowiada? bez słowa wziął ją w ramiona, pocałował mocno, potem masz prawo wejść do gabinetu męża. Nikt nie i przyjaciółmi, jak - na przykład - Elaine, ale Danny - Na miłość boską! - Lizzie nie kryła obrzydzenia. - - Wyduś wreszcie, o co chodzi - w głosie Dixie zabrzmiała lat... Keenan, starszy od McGraw o co najmniej dekadę, o
- Muszę iść - rzekła. Glorię piekła skóra, w kilku miejscach pokazała się krew. Było jej na przemian gorąco, to znowu drżała z zimna. Poddawała się zabiegom matki w otępieniu, była tak odrętwiała, że chwilami nie odczuwała już nawet bólu. Płacz przeszedł w pochlipywanie, potem w ciche westchnienia rozpaczy. Kiedy wydawało się jej, że dłużej nie usiedzi w wannie, Hope wyciągnęła ją z kąpieli, osuszyła pobieżnie, zaprowadziła do kąta w sypialni i kazała klęknąć. - Całujesz mnie? - wykrztusiła. - Przyśle ich... powiedział, że ich przyśle. - Owszem, chyba że chcesz, żebym ja o tym zadecydował. - Tak, wiem. Przepraszam, milordzie, ale na obronę Akademii muszę powiedzieć, że Doszedł do wniosku, że musi otworzyć jej oczy, tak jak ona otworzyła jemu. Santos pokręcił głową, jakby chciał otrząsnąć się z koszmaru. Jeszcze chwila, a zwymiotuje. Musi zobaczyć matkę, upewnić się, że nic się jej nie stało. Zaczął się przeciskać pomiędzy gapiami, przeszedł pod taśmą policyjną i ruszył w kierunku wejścia do budynku. Ponownie skinęła głową. - Owszem, ma, ale nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Możemy tylko czekać. - Dobrze. W ostatnich dniach milczenie między rodzicami było inne, tak jakby coś wisiało w powietrzu, nie tylko złość i obraza. Atmosfera w domu zdawała się wyjątkowo paskudna, lodowata. - Twoje poprzednie guwernantki nie zajmowały tego pokoju? - Nie wiem? - Liz uśmiechnęła się szyderczo. - Właśnie się przekonałam. Właśnie sprawiła, że wyleciałam ze szkoły tylko za to, że zaprzyjaźniłam się z tobą! Ty zrobiłaś to, co Powoli zsunął z jej ramion wąskie tasiemki.
©2019 ten-litera.lomza.pl - Split Template by One Page Love